poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Przeprosiny

Chyba nie trzeba komentować tytułu, prawda?
Doskonale wiem, że zawaliłam sprawę. Nie było mnie bardzo długo, choć obiecywałam, że wrócę do tej historii. Okazało się, że nieco mnie to przerosło: konkurs, nauka, a potem wakacje, które całe przeleżałam albo na kanapie albo na plaży. Dopiero teraz tak naprawdę biorę się za pisanie, choć nie jest to historia, którą zaczęłam publikować tutaj. Podejrzewam, że tej nie skończę lub przyjdzie mi na nią ochota jeszcze za jakiś czas. Za to właśnie przepraszam wszystkich czytelników, osoby, które śledziły każdy nowy post.
Na koniec chciałam już tylko powiedzieć, że mam w planach coś, co mogłoby się spodobać fanom Igrzysk Śmierci. Tym razem jednak coś innego. Pytanie tylko czy wypali i czy ktoś będzie ją w ogóle zainteresowany. Narazie niczego nie obiecuję, tylko biorę się do pracy. Wolę zawsze napisać kilka rozdziałów do przodu. Od września zaczynam szkołę średnią, więc podejrzewam, że nie zawsze będę miała wystarczającą ilość czasu, żeby coś napisać. Zobaczę co wyjdzie z mojego nowego (mam nadzieję niesłomianego) zapału.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy czytali i odwiedzali bloga i pozdrawiam. :*

9 komentarzy:

  1. No i kolejna osoba rezygnuje z Clato, no świetnie. Co ja teraz będę czytać?
    No dobra, czekam, aż coś napiszesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale mam wrażenie, że coś jest nie tak z moimi postaciami. Nie potrafię w ogóle ich poczuć.
      Miło mi, że jednak ktoś czeka na coś, co wychodzi spod mojej ręki. :)

      Usuń
    2. Jak dla mnie to wszystko z nimi było okey, ale skoro czujesz inaczej...

      Usuń
  2. Cholera, trochę się zawiodłam. Szkoda, szkoda, że kończysz z Clato. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tak samo. Ale przeszło. Wróciłam do mojego FF i mam nadzieję, że ty też wrócisz. I tak, znamy się z interaktywnych IŚ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://kosoglos.blogspot.com/ sorki za spam
    i fajnego masz bloga

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ruinach Stanów Zjednoczonych powstało państwo o nazwie Panem, w którym panował porządek i harmonia. Wszyscy mieszkańcy żyli w spokoju i beztrosce, nie martwiąc się o przyszłość...
    Błąd.
    Myśleliście, że to koniec brutalnej walki? Ha.
    Walka dopiero się rozpoczyna.
    Pewne dwie dziewczyny, obie odważne, ambitne i silne, muszą sobie nawzajem stawić czoła. Czy będzie to walka dobra ze złem? Czy nastoletnia Michelle, słynna Córka Kosogłosa, zdoła opanować piekło, które rozpętała niejaka White?
    Pamiętajcie, w Panem nie można ufać nikomu. Jesteście zdani tylko na siebie.

    http://maybe-one-day-world-will-be-different.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń